Różnorodność, równość i inkluzywność nie są już tylko modnym hasłem, ale imperatywem biznesowym. Pomimo zakazu dyskryminacji i szerokiej ochrony, która uwzględnia też orientację seksualną czy pochodzenie etniczne, widmo nierówności płac nadal nawiedza korporacyjną Amerykę. Ostatnie lata przyniosły falę głośnych procesów sądowych i ugód, które uderzyły w wyniki finansowe firm, oraz zadały poważny cios ich reputacji. Gdy opadł już kurz po prawnych bitwach, jasne staje się, że prawdziwy koszt dyskryminacji płacowej wykracza daleko poza salę sądową.